Dzień pierwszy...Zastanawiałam sie cały dzień ile on tak wytrzyma?? tydzień..dwa może dłużej?? heh a potem znowu będzie jedno słowo "przepraszam" i będzie myślał że tym jednym słowem wszystko naprawi..O nie ja już na to nie pozwole..Skoro teraz zrobił to co kiedyś to niech nie myśli że będe taka głupia i mu odpuszcze..No chyba że całkiem zapomni o mnie i sie już wogóle nie odezwie..Ehh mam nadzieje że tak sie nie stanie i że w krótce zrozumie pewne sprawy i sie odezwie..Chyba że mu nie zależy..Ehh sama już nie wiem co mam myśleć o tym..Ciągle jest tylko jeden temat Seba..Nawet jak cche sie czyms zająć to po jakimś czasie myśli znowu sprowadzają sie do niego i do tego dlaczego to wszystko robi..Kurde szlag mnie trafia że nie mogę zrobić nic poza czekaniem i pisaneim tu :/ choć to mi troche pomaga bo nie skrywam przynajmniej wszystkiego w sobie tak jak on..Ehh niedługo zaczną mi sie praktyki to trochę odbiegne od tematu :) I może przez ten czas sie coś zmieni a jak nie to kiedyś bedzie żałował że mnie stracił..Choć wiem że mimo wszystko on do tego nie dopuści..:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz