wtorek, 24 lutego 2009

Heh minął kolejny dzień i tak naprawde nic sie nie zmieniło... Wiem jedno..w najbliższym czasie wszystko sie okaże....jak do końca tego tygodnia nie zmądrzeje to ja to skończe raz na zawsze bo szczerze mam już dośc takiego zachowania..Może doceni mnie jka zobaczy że mnie stracił ..a wisi mi to już nie będę ciągle myśleć tylko o tym ..Pójde se na piwo i mi przejdzie hehe a w czasie praktyk będe miec jakieś zajęcie żeby o tym nie myśleć a i może dzięki temu jemu dam do myślenia a jak nie to mnie straci raz na zawsze...Jego wybór...

poniedziałek, 23 lutego 2009

Dzień pierwszy...Zastanawiałam sie cały dzień ile on tak wytrzyma?? tydzień..dwa może dłużej?? heh a potem znowu będzie jedno słowo "przepraszam" i będzie myślał że tym jednym słowem wszystko naprawi..O nie ja już na to nie pozwole..Skoro teraz zrobił to co kiedyś to niech nie myśli że będe taka głupia i mu odpuszcze..No chyba że całkiem zapomni o mnie i sie już wogóle nie odezwie..Ehh mam nadzieje że tak sie nie stanie i że w krótce zrozumie pewne sprawy i sie odezwie..Chyba że mu nie zależy..Ehh sama już nie wiem co mam myśleć o tym..Ciągle jest tylko jeden temat Seba..Nawet jak cche sie czyms zająć to po jakimś czasie myśli znowu sprowadzają sie do niego i do tego dlaczego to wszystko robi..Kurde szlag mnie trafia że nie mogę zrobić nic poza czekaniem i pisaneim tu :/ choć to mi troche pomaga bo nie skrywam przynajmniej wszystkiego w sobie tak jak on..Ehh niedługo zaczną mi sie praktyki to trochę odbiegne od tematu :) I może przez ten czas sie coś zmieni a jak nie to kiedyś bedzie żałował że mnie stracił..Choć wiem że mimo wszystko on do tego nie dopuści..:)

niedziela, 22 lutego 2009

No i sie wyjaśniło..ja mam już dość naprawde! nie dam sie kolejny raz traktować tak samo :/ może jak ja pomilcze przez jakiś czas to on sie zmieni a jak nie to szkoda mojego czasu ..:/ jak sie nie zmieni to nie ma sie co pokazywać u mnie..
Dziś powinno sie wszystko wyjaśnić..Mam pogadać z Seba o tym wszystkim. Zobaczymy co mi powie i będzie jasne...Ehh zależy mi na nim ale chce czuć że jemu też zależy bo inaczej ja ciągle będę mieć ale o to i co chwile sie bedzie wszystko psuć a juz mam dość chce zżeby wszystko było juz dobrze...Kocham go i to bardzo..może aż za bardzo skoro ja ciągle wszystko pieprze?:( Ehh może przez te praktyki sie wszystko zmieni albo choć cokolwiek zmieni sie na lepsze?? Nic już nie wiem poza jednym...Kocham Sebe i nie chce go stracic za żadne skarby...